Menu Zamknij

Andriej Fursow 5.05.2022

Globalna ekonomika kontrolowana jest przez struktury ponadnarodowe, sieciowe, ponadpaństwowe. Na ile ich wpływ zachowa się u nas, jeśli wierzyć, że Rosja odwraca się od Zachodu? Na ile będzie to działać przy wyjściu Rosji z gry?

Andriej Fursow: Schwab powiedział, że na drodze do realizacji nowego porządku stanąć mogą trzy przeszkody:

  1. Opór społeczeństw,
  2. Zbyt wolne tempo zmian,        
  3. Jeden z ważnych uczestników (np. Chiny, Rosja) – wychodzące z gry.

Oczywiste jest, że w danym momencie to właśnie Rosja się wycofuje. Z Chinami nie wszystko jest tak jasne choć to nie znaczy, że struktury ponadnarodowe utraciły swą pozycję w tej części świata, która jest pod ich kontrolą. Koniec końców mogą ją one zachować w tej części świata, którą ogłoszą wolnym światem, światem swobód demokratycznych przeciwstawionym Chinom i Rosji. (…) W tym wolnym świecie (np. obejmującym Płn. Amerykę, Europę, Australię, Nową Zelandię) struktury międzynarodowe nie utracą żadną miarą swojej władzy, nie po to ją bowiem zdobywały i umacniały przez 400 lat aby teraz ustąpić. Zresztą to co mogły „urwać” dla siebie podczas kryzysu już urwały. Zgadzam się z tymi analitykami, którzy twierdzą, że jednym z poważniejszych celów ekonomicznych było tu wywłaszczenie rosyjskich oligarchów. Zadanie to sformułowane zostało jeszcze w 2012 roku przez Christine Lagarde, kiedy występowała ona w Tokio na wspólnym posiedzeniu MFW i Banku Światowego. Powiedziała tam, że jednym z głównych zadań będzie ekspropriacja „młodych pieniędzy” do czego potrzebny jest tylko jakiś powód, który oczywiście się teraz znalazł.  W zasadzie, jeśliby podliczyć wartość aktywów, nieruchomości, jachtów itp. to odebrano rosyjskim oligarchom około 2 trylionów dolarów. Oczywiście w porównaniu z bogactwem kontrolowanym przez światową wierchuszkę a ta wierchuszka to ok 1% populacji, który z całości majątku światowego dającego się wycenić na około 90 trylionów dolarów, kontroluje około 35 trylionów dolarów – to 2 tryliony w stosunku do 35 wydaje się niezbyt dużą sumą, ale czemu by nie wziąć i tego – więc oto wzięli. (…)

Wszystko zdaje się sprzyjać realizacji projektu Schwaba. Obniżenie konsumpcji, atomizacja społeczeństw, poddanie ich kontroli, likwidacja klasy średniej, wszystko to wpisuje się w triadę „jeźdźców Apokalipsy”. Ile według pana w aktualnych wydarzeniach jest elementów wynikających z logiki rozwoju historycznego (wygasanie cywilizacji) a ile pochodzi z działań uczynionych ludzką ręką ukierunkowanych na konkretny cel?

AF: Bardzo dobre pytanie. To jedno i drugie zarazem. Globaliści już w końcu XX wieku mieli świadomość, że kapitalizm w obecnej formie należy zastąpić czymś nowym. Póki istniał Związek Radziecki nie było tego jak uruchomić. Po upadku ZSRR post-zachód miał 15 lat przerwy, „zawieszenia”, podczas którego grabił Europę Wschodnią. Potem wybuchł kryzys. Problem polega na tym, że gdy system się wali i odpadają całe jego fragmenty, bardzo trudno jest realizować jakikolwiek plan: np. na początku istniał plan ewolucyjnego przejścia do postkapitalizmu – ale pojawia się D. Trump (a dokładniej te siły, które go wyniosły) i burzy ten plan, który zostaje zastąpiony rewolucyjnym. Z tego projektu jednak wychodzi Rosja a Chiny nie śpieszą się z dołączeniem do niego. To jest niezależnie od tworzonych w historii planów nigdy nie da się ich zrealizować w pełni. Jasne jest jednak to, że światowa elita dysponuje planem, który ma wykluczyć z grona beneficjentów ogromną część tych, którzy z nimi byli przez ostatnie 100-140 lat oraz że chce ona stworzyć zasadniczo nowy system. Zawsze mówię, że książka Schwaba to znacznie bardziej złowieszcza rzecz niż „Mein Kampf”  Hitlera.  Hitler bowiem próbował stworzyć nowy porządek światowy – konstrukcję czysto polityczną. Co robi Schwab – propaguje on system, w którym wyrażając się językiem marksistów stosunki produkcji narzucają zmianę biologicznej natury człowieka.

System budowany na miejscu niszczonego obecnie ma być globalny czy zdeglobalizowany? Podzielony na strefy makro?

AF: Jest teoria, że globalizacja się zakończyła i pozostaną jedynie strefy makro. Ta globalizacja, którą rozpoczął upadek ZSRR i która zakończyła się covidem była agonią świata kapitalistycznego w dotychczasowej postaci. Globalizacja 2:0, która rozpoczyna się teraz będzie bardziej ograniczona niż poprzednia  z mniejszym przemieszczaniem się ludzi, większą ilością ograniczeń socjalnych. Świat będzie nadal całością nawet jeśli Rosja i Chiny wyjdą z tego projektu to i tak będą do niego podłączone. Samo istnienie stref makro nie stoi w sprzeczności z globalizacją (…) Obecnie trwa walka o nową globalizację a jednocześnie każdy z poważnych graczy stara się stworzyć swą strefę makro np. Brytyjczykom nie udaje się wciąż stworzenie takiej strefy. Próbowali wyrwać sobie kawałek z byłej strefy ZSRR tj. Europę Wschodnią – Zakaukazie – Środkową Azję. Z Europą Wschodnią nie wychodzi, tak samo ze Środkową Azją a jedyne co im się powiodło to Zakaukazie z pomocą Turcji, ale mało tego na stworzenie strefy makro – dlatego tak szaleją. Zatem jeśli nie zbudują swojej strefy pozostanie im piknik na poboczu historii.

Jedną z restrykcji związanych z operacją na Ukrainie było odcięcie rosyjskiej publiczności od dostępu do produkcji Hollywoodu, które stanowiły jeden z najsilniejszych instrumentów miękkiej siły wpływu, narzucania narracji również na poziomie podświadomości. W jakim celu pozbyli się tego instrumentu ryzykując, że zostanie zastąpiony naszym własnym?

AF: Wyraźnie się pośpieszyli, tam już rozlegają się pytania – czemu to pozbawiliśmy się wpływu ideologicznego w formie filmów Hollywood, to duży błąd; no ale tam też są ludzie niezbyt inteligentni. Myślę, że bardzo tego pożałują, ale my nie powinniśmy ich ponownie wpuścić. W swoim czasie w 2003 roku byłem na konferencji na Rodos, na której był obecny były premier Indii i on mi powiedział: „My nigdy nie popełniliśmy takiego błędu jak wy przy Gorbaczowie, nigdy nie wpuściliśmy Hollywoodu na nasze ekrany, mamy Bollywood i wiele dużych firm lokalnych, nasze kino ma setki milionów widzów…” – Tak że, Hollywood wyszedł – i bardzo dobrze.

Jedno z bardzo częstych pytań w internecie… dotyczy utrwalonego obrazu „nikczemnej Rosji” i on się zbytnio nie zmienia…

AF: Rosja w przeciągu 400 lat była jedynym niezachodnim krajem, który regularnie pokonywał Zachód w starciach wojennych i co równie ważne Rosja stworzyła swoją europejską kulturę epoki modernizmu, która nie ustępuje kulturze zachodniej, ale jest od niej zasadniczo odmienna: mamy swoją muzykę, swoje malarstwo, mamy Tołstoja i Dostojewskiego – jeśli więc bohaterowie Dickensa i Balzaka liczą pieniądze to bohaterowie Dostojewskiego i Tołstoja szukają sensu życia. Nie mówię, że to źle. To dobrze,  że u nich jest tak a u nas inaczej. Jednak o ile dla narodów romańskich i germańskich jesteśmy odmienni to dla Anglosasów – organicznie obcy. Rosja to przecież biali, Europejczycy, chrześcijanie – jednak zupełnie obcy. Zachodowi łatwiej znaleźć porozumienie z Japończykami, Chińczykami  niż             z Rosjanami. Powinniśmy o tym stale pamiętać.

Będziemy pamiętać.