Blog KU ŚWIADOMOŚCI
17 września 2024
ODBLOKUJ SIEBIE I WYGOŃ STRACH
Jedną z naturalnych potrzeb człowieka jest akceptacja. Akceptacja przez najbliższych, kolegów w pracy, przez otoczenie. Akceptacja rozumiana jako tolerancja, przyjęcie z całym „dobrodziejstwem inwentarza”, czyli zaletami i wadami, umiejętnościami i nieporadnościami, jako zrozumienie, dostrzeżenie wartości i szacunek. Brak akceptacji boli i w dłuższym okresie czasu jest nie do zniesienia. Lepiej odejść niż walczyć z nieakceptacją.
Akceptacja lub jej brak przejawiają się na różnych poziomach:
- stosunku do aktualnie wypowiadanych przeze mnie treści,.
- stosunku do mojego bieżącego działania,
- stosunku do moich stałych poglądów,
- stosunku do mojego stałego postępowania,
- stosunku do mojej osobowości.
Nasza „bujna” wyobraźnia podszeptuje nam wizje braku akceptacji i zaczynamy się tego obawiać, uciekać od ewentualnego dyskomfortu, opresyjnej sytuacji, więc… może lepiej nic nie robić, nic nie mówić, nie narażać się…?
Za bardzo przejmujemy się tym, co myślą o nas inni… Stąd biorą się nasze opory wewnętrzne, a potem bierność. Światowej mafii/bestii o to właśnie chodzi. Sparaliżować strachem, zablokować aktywność, zniewolić nas, byśmy wciąż oglądali się na innych, na „społeczność”, na opinie w „mediach społecznościowych”, na poprawność polityczną… Tymczasem jesteśmy stworzeni do wolności, kreatywności, radości. (Polecam bardzo gorąco książkę japońskich autorów Ichiro Kishimi i Fumitake Koga „Odwaga bycia nielubianym”.)
Wziąć „piłkę na siebie”! Myśleć pozytywnie, koncentrować się na wartościach i partnerskich relacjach z innymi, stawiać sobie jasne cele, mieć przyjazny stosunek do innych, stawiać czoło, nie unikać zmagania się, być taktownym i nie narzucać się, zasiewać entuzjazm i dobro, robić swoje!
Oto fragmenty „Zapisków więziennych” Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia:
„[05.10.1954; ostatni akapit] Największym brakiem apostoła jest lęk. Bo on budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło. Apostoł już nie wyznaje. Czyż jest jeszcze apostołem? Uczniowie, którzy opuścili Mistrza, już Go nie wyznawali. Dodali odwagi oprawcom. Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozzuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy. ‘Zmusić do milczenia przez lęk’ – to pierwsze zadanie strategii bezbożniczej. Terror, stosowany przez wszystkie dyktatury, obliczony jest na lękliwość apostołów. Milczenie tylko wtedy ma swoją apostolską wymowę, gdy nie odwracam oblicza swego od bijących. Tak czynił milczący Chrystus. Ale w tym znaku okazał swoje męstwo. Chrystus nie dał się sterroryzować ludziom. Gdy wyszedł na spotkanie hałastry, odważnie powiedział: ‘Jam jest’.”
„[04.10.1956] Brak męstwa jest (…) początkiem klęski. Czy jeszcze może być apostołem? Przecież istotne dla apostolstwa jest świadectwo Prawdzie! A to zawsze wymaga męstwa. Przyszłość należy do odważnych, którzy ufają i działają z mocą…”
Buduj w sobie moc!
Bądź po jasnej stronie mocy!
Używaj mocy roztropnie, by nie trwonić sił!
Pozwól życiu pokazać, że męstwo, wytrwałość oraz wierność dobru i prawdzie zawsze się opłacą!
Po prostu czyń dobro i nie bój się, wyrzuć z siebie strach!
Bądź apostołem wolnej, dobrej, suwerennej, solidarnej, prawej, radosnej Polski!
Przyłącz się do naszego marszu polską drogą do wolności!
* * *
24 września 2024
Są ludzie, którzy egzystują, przetaczają się przez świat jak bierne ciała; a są czasem ludzie, którzy żyją, czerpią życie pełnymi garściami i pozostawiają po sobie jakieś dzieło. Ci ostatni to ludzie, którzy mają wizje, marzenia, którym się coś chce, którzy do czegoś dążą – do postawionego sobie CELU, do realizacji dzieła. Tymczasem, jak mówi mędrzec:
O WIELKI CEL W TWOIM ŻYCIU
Dzieło, jakiego każdy z nas ma dokonać, zamyka się w trzech słowach:
wiedzieć – wierzyć – chcieć ! To znaczy:
WIEDZIEĆ, że mamy w sobie nieobliczalne środki;
WIERZYĆ w skuteczność naszego działania na obu światach – materii i ducha;
CHCIEĆ dobra, kierując swoje myśli ku temu, co piękne i wielkie, dostosowując
swoje czyny do wiecznych praw pracy, sprawiedliwości i miłości.
Trzeba coś wiedzieć (świadomość, wiedza) i trzeba wierzyć w sukces (w swoje własne możliwości).
Jak pisze Johann Wolfgang GOETHE:
Pragnienia nasze są to przeczucia możliwości, które w nas drzemią, zwiastuny tego,
co w przyszłości zdolni będziemy z siebie wykrzesać.
To, co potrafimy, to, czego byśmy sobie życzyli, dokonuje się w przyszłości i poza naszą wyobraźnią; tęsknimy do tego, co już właściwie posiadamy.
Jesteśmy zdolni, tylko trzeba chcieć i zacząć działać. Postawić ambitny cel i rozpocząć marsz ku niemu. Bowiem wielki cel
- pobudza do działania,
- jest napędem, generatorem rozwoju,
- ukierunkowuje na przyszłość – jest twoją latarnią morską,
- podnosi efektywność twoich działań, skupia energię,
- powoduje, że twoje życie nabiera sensu,
- pozwala konstruktywnie wykorzystać możliwości, idee, okazje i energie,
- daje przewagę w życiu,
- daje niezależność – nie realizujesz cudzego celu, lecz własny,
- powoduje, że stajesz się wartościowszym człowiekiem,
- synchronizuje, jednoczy, koordynuje twoje wysiłki,
- jest ważnym kryterium selekcji i wyborów twoich działań,
- daje poczucie sukcesu i podnosi pewność siebie,
- jego realizowanie daje satysfakcję i motywuje na przyszłość,
Czym jest cel? To konkretny stan, rezultat lub punkt, który chcemy osiągnąć działaniem; wyrażony liczbą, współrzędnymi geograficznymi czy astronomicznymi albo parametrami fizykochemicznymi. Cel nie ma być „laniem wody” ani „miękkim” opisem, bowiem wtedy będziesz „zawieszony” i będziesz się „ślizgać”.
Samo (poprawne) wyznaczenie celu to dopiero początek. Cel nie może być pozostawiony sam sobie, bo stanie się pustym marzeniem. Trzeba go przełożyć na działania. A potem – „dokarmiać”, by nie zwiądł. Ma świecić nam na naszej drodze. Ponieważ dokuczają nam czasem takie zjawiska jak brak wytrwałości, pojawiające się wątpliwości, poszukiwanie wymówek i podszepty innych ludzi, musimy cel „odświeżać”, by nie dreptać w miejscu, lecz iść naprzód, by nie ubolewać nad losem i nie narzekać, a emanować pewnością tego, o co nam chodzi. Pewnością tak wielką, że powoduje respekt u potencjalnych krytyków, tak silną, że może „góry przenosić” – zgodnie z poniższą zasadą marszałka Francji Lyautey:
Można odważyć się na wszystko i wszystko osiągnąć pod warunkiem, iż nie zapomni się nigdy, że dwa plus dwa nie równa się cztery; w nieudolnych rękach mamy czasem trzy albo i mniej, ale można również osiągnąć pięć lub sześć.
I nie gadaj za dużo, lecz działaj, bo …wszelkie słowo w istocie swej jest czcze i próżne. Nawet słowo najgenialniejszych poetów. Nawet spisane natchnienie proroka. (…) Wielkimi są tylko czyny. One jedne równają się siłom przyrody, niweczą ich wszechmoc i wszechmoc naszej, ludzkiej śmierci. Toteż życie bez wielkiego czynu jest nędzą i głupstwem. (Stefan Żeromski)
Życie bez wielkiego czynu, bez wielkiego celu, bez wielkiej przygody i zmagania jest marne. Gdy kiedyś obejrzysz się za siebie, bardziej będziesz żałować tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań, złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj [przez życie], śnij, odkrywaj.
Albowiem
każdy człowiek, którego potomność nazwała wielkim,
każdy człowiek, któremu powiodło się w życiu,
osiągnął wielkość bądź sukces na tyle właśnie,
na ile zdołał skupić się na celu i konsekwentnie
dążyć w jednym wytyczonym kierunku.
NIECH TWOJE ŻYCIE BĘDZIE WIELKIE, A PRZYNAJMNIEJ CIEKAWE I POŻYTECZNE!
ŻYCZĘ CI WIELKIEGO CELU W ŻYCIU I JEGO OSIĄGNIĘCIA!
Pamiętaj, komu bije dzwon… Bije on Tobie.
* * *
2 października 2024
WYMIANA ELIT I DEKOMPOZYCJA
Potrzebna jest Polsce wymiana elit – z tych styropianowo-magdalenkowo-okrągłostołowo-krótkowzrocznych (SMOK) na myślące po polsku (bez sowieckich ani innych naleciałości), republikańsko, otwarte, nowoczesne, odpowiedzialne, wiarygodne i wolne od kompleksów, umiejące myśleć strategicznie oraz sprawnie działać biznesowo i państwowo, merytokratyczne i mądre (PRONOWUM) – wymiana wręcz całkowita, bowiem obecna klasa polityczna, nie będąca właściwie żadną elitą, a prowadzoną na smyczy (teczek z hakami) pseudo-elitą czy łże-elitą, poza kłótnią i kompradorskim dzieleniem łupów, niewiele więcej potrafi. Widać jak krótkie są „ławki” zawodników obu głównych partii przestarzałego układu PiS-PO, a także PSL-u, Polski 2050 i post-SLD.
Pokolenie/kasta SMOK skończyło się politycznie, moralnie, witalnie i kompetencyjnie. Narobiło dużo szkód, podzieliło Polskę na wrogie sobie plemiona, napsuło prawo (dualizm prawny, chaos interpretacyjny), zmarnowało wiele szans, pozwoliło oskubać Polskę na biliony zł (od 1990 r. włącznie). Doprowadziło do dzisiejszego kryzysu polityczno-konstytucyjnego. Nie potrafiło asertywnie bronić polskich interesów na arenie międzynarodowej, przede wszystkim na forum UE. Efektem jest dziś słabość Polski, brak szacunku wobec państwa, prawa, prezydenta. Okopane wrogie obozy partyjne niszczą państwo polskie w imię swoich partykularnych interesów. Politycy, posłowie, wysocy urzędnicy państwowi zachowują się jak smarkacze, są niekompetentni, brak im kultury osobistej, kultury dyskusji i wizji państwa. To dramat.
Do tego dochodzą dzisiejsza sytuacyjna nieadekwatność „konstytucji Kwaśniewskiego” (z 1997 r.), globalna dekompozycja geopolityczna, wojna na Ukrainie, napięcia w UE, ideologie neo-marksistowskie (klimatyzm, genderyzm, konsumpcjonizm, państwo opiekuńcze, multi-kulti itd.).
Krótko mówiąc, dzisiejszy system polityczny i dzisiejsza klasa polityczna („elyta”) są nie do utrzymania i wymagają zasadniczej zmiany i wymiany. To musi iść w parze, bo jeżeli nie zmienimy systemu, a tylko ludzi, to będzie to karuzela stanowisk, a nie trwała zmiana.
Potrzeba nam około dwóch-trzech tysięcy ludzi o profilu PRONOWUM, aby obsadzić nimi Urząd Prezydencki, Sejm, Senat, Rząd, Sąd Najwyższy, urzędy centralne, NIK, sejmiki wojewódzkie, urzędy wojewodów, CKK, dowództwa armii, policji, służb specjalnych, zarządy strategicznych spółek skarbu państwa, KPRM, PKW, BBN-RBN. To muszą być ludzie z silnym kręgosłupem moralnym, odporni psychicznie, kompetentni – prawdziwe elity narodu polskiego, które podźwigną dekompozycję i uformowanie od nowa polskiego państwa, które będą miały spójny program i wizję rozwoju silnej Polski. Każdy z tej zbiorowości PRONOWUM powinien spełniać kryteria nowej elity:
- Nie musi zabiegać o dorabianie się i karierę; sprawy dobrobytu, komfortu, standardu życiowego nie znalazły się u niego na pierwszym miejscu. Jest to świadomy wybór, żeby “być”, a nie “mieć”.
- Ma wysoką kulturę osobistą i dyskusji. Przebywanie z nim jest budujące, wartościowe, pouczające, zaszczytne.
- Wykazuje wrażliwość na innych ludzi i sprawy Ojczyzny, dlatego działa dla społeczeństwa i Polski (edukuje, pisze, prowadzi stronę www, gazetę, stowarzyszenie, projekty społeczne itp.), traktując to jako zaszczytną służbę.
- Ma kręgosłup moralny i czysty życiorys bez kryminału, afer, zdrady, manipulacji. Jest uczciwy i szlachetny.
- Dąży zawsze nieugięcie do prawdy, do jej odkrywania, głoszenia i obrony.
- Dysponuje szeroką wiedzą z wielu dziedzin, w tym z historii, jest oczytany i mądry, a równocześnie skromny.
- Cechuje go odwaga cywilna, opanowanie i silne poczucie własnej godności.
- Jest zaradny, kreatywny, pracowity, odpowiedzialny, słowny i obowiązkowy.
- Cieszy się szacunkiem, autorytetem w swoim środowisku, uznaniem swoich dokonań.
- Myśli strategicznie, konstruktywnie, po gospodarsku, wiążąc różne sfery, wątki, wydarzenia i szanse dla dobra Ojczyzny.
Jest taka stara formmuła, że do stworzenia „nowego początku” potrzeba tyle ludzi, ile wynosi pierwiastek kwadratowy z 1 procenta danej populacji. Dla Polski (38 milionów ludzi) liczba ta to 617. W Polsce na pewno mamy ponad 617 Polek i Polaków spełniających te kryteria! Jeżeli czujesz, że je spełniasz, napisz do nas, przyłącz się do zbudowania na nowo suwerennego państwa polskiego. To jest do zrobienia!